Kościół św. Elżbiety to jeden ze sztandarowych wrocławskich obiektów sakralnych we Wrocławiu. A ponadto został wyniesiony do rangi bazyliki mniejszej. Można się w nim modlić i go zwiedzać codziennie, nie tylko w czasie mszy świętych.
Bazylika jako wyjątkowy obiekt sakralny
Tytuł bazyliki nadaje się obiektom sakralnym, które odznaczają się wyjątkową wartością zabytkową, pielgrzymkową, muzyczną, liturgiczną lub duszpasterską. Wylicza się cztery bazyliki większe: Bazylikę św. Piotra na Watykanie, Bazylikę św. Pawła za Murami, Bazylikę św. Jana na Lateranie oraz Bazylikę Matki Bożej Większej. Ponadto wylicza się wiele bazylik mniejszych, a jedną z nich stanowi Bazylika św. Elżbiety we Wrocławiu.
Geneza oraz dzieje
Kościół św. Elżbiety postawiony został w trzynastym stuleciu jako kościół św. Wawrzyńca, aczkolwiek nazywano go też niekiedy kościołem św. Elżbiety. Obecną bryłę, poświęconą na mszy konsekracyjnej jako kościół św. Elżbiety, postawiono w stuleciu czternastym. Gotycki obiekt to bazylika z jedną nawą środkową, dwoma nawami bocznymi, prezbiterium, emporą i kaplicami. Wieża z hełmem wyrastają na wysokość niemal stu metrów. Przy kościele mieści się plac odgrywający kiedyś rolę cmentarza. Otaczały go domki altarzystów, z których przetrwały dwa nazwane Jasiem i Małgosią. Kamieniczki łączy arkada z inskrypcją w języku łacińskim: śmierć bramą życia.
Katastrofy u świętej Elżbiety
Bazyliki św. Elżbiety rzez stulecia nie omijały katastrofy. Wśród największych wymienia się między innymi: zawalenie się więźby dachowej w 1649 roku, runięcie kamiennego baldachimu w 1806 roku, zawalenie się filarów nawy w 1857 roku, pożar hełmu w 1962 roku, pożar wieży w 1975 roku oraz pożar kościoła, w tym wielkich organów, w 1976 roku. Najbardziej głośną katastrofą okazało się runięcie hełmu z wieży w roku 1529.
Anielska legenda
W 1525 roku, w wyniku reformacji i podzielenia się chrześcijan, protestanci przejęli od katolików kościół św. Elżbiety. W roku 1529 przez Wrocław przeszła nawałnica, która zrzuciła ogromny hełm z wieży. Za sprawą tego hełmu na wieży kościół św. Elżbiety figurował jako najwyższy obiekt na Śląsku. W wyniku runięcia, zginął tylko kot. Katolicy uznali, że to kara niebios za zabranie im kościoła, z kolei protestanci stwierdzili, że to opatrzność niebieska sprawiła, iż nikt nie zginął. W ten sposób narodziła się legenda o aniołach, które sfrunęły z nieba i położyły spadający hełm na ziemi, aby nie wyrządził nikomu krzywdy. Z czasem założono na wieżę inny hełm, który figuruje na niej nadal.